W dniu 6 września br. jest Dzień Walki z Prokrastynacją. Nazwałabym go raczej Dniem Świadomości niż walki, bo jak już wiemy co robimy, to wiemy co z tym zrobić. Jak nie wiemy, to ten mechanizm po prostu nami rządzi i się dzieje to, czego nie chcemy i nie wiemy jak z tego wyjść. Pomaga już sama świadomość.
Prokrastynacja to zagadnienie stare jak świat. Starożytni greccy filozofowie Sokrates i Arystoteles też to ‘mieli’ i nadali temu nazwę akrasia. Akrasia to stan działania wbrew własnemu osądowi [jamesclear.com]. To inaczej zwlekanie, opóźnianie lub odkładanie jakiegoś zadania.
Dla mnie w tej definicji najważniejsze jest słowo “wbrew”. Rzeczywiście tak jest. Wiemy co jest dla nas dobre, co przyniesie nam korzyści, co trzeba, a pomimo to nie robimy tego. Mimowolnie robimy coś wbrew sobie. Wolimy zmierzyć się z konsekwencjami niezrobienia, niż przeskoczyć tą niewidzialną siłę, która nas odżegnuje od działania i po prostu wykonać zadanie. Trzeba się w to na chwilę zagłębić aby zrozumieć ten mechanizm.
CZYM JEST PROKRASTYNACJA?
Niezależnie od tego, czy nazwiemy to prokrastynacją, akrazją, czy czymś innym, jest to siła, która powstrzymuje nas przed zrobieniem lub kontynuowaniem tego, co zamierzamy zrobić. Prokrastynacja jest wtedy kiedy robisz jedną rzecz, chociaż wiesz, że powinieneś zrobić coś innego. Później, nie teraz, jutro, kiedyś, być może – masz tak? Odkładanie na później – czyli tak naprawdę na nigdy. Świadomość tego, że to odłożone może się NIGDY nie wydarzyć, także pomaga przełączyć się w tryb ‘dobra, zrobię’, choć często jest to z zaciśniętymi zębami, pięściami, niechęcią – czyli na dużym wysiłku.
Prokrastynacja jest lękiem przed porażką, najczęściej nieuświadomionym, co za tym idzie jest też formą ucieczki przed wstydem. Jest konsekwencją perfekcjonizmu.
JAKA JEST PROKRASTYNACJA?
- Okrutna i podstępna – robimy wszystko żeby nie zrobić, a przecież dotyczy to rzeczy dla nas ważnych, istotnych, często dobrych.
- Wciągająca – czasem nawet nie wiemy, że się dzieje. To taka pętla. Chcemy (pozornie) zadbać o swoje emocje – czyli mówimy sobie ‘nie zrobię tego, bo to jest wbrew mnie, to mi szkodzi, to mnie frustruje’, ale nie zrobione, pogarsza jeszcze nasze samopoczucie. Warto zapytać siebie czego potrzebuję do zrealizowania swojej potrzeby, która komunikuje się ze mną za pomocą konkretnych emocji. Emocja to informacja. Informacja o potrzebach. Niezaspokojone potrzeby = kumulacja emocji.
- Wyczerpująca emocjonalnie – jest jak chwilówka – daje coś na już – pozorną ulgę, że nie robię, ale odsetki czyli koszty emocjonalne są ogromne – niska samoocena, krytyczne myśli, wycofywanie się, poczucie winy, pogarszająca się jakość życia etc. Dlaczego nie robimy tego co powiedzieliśmy sobie, że zrobimy? Dlaczego planujemy, ustalamy deadline`y, wyznaczamy cele, a potem tego nie dowozimy? Ponieważ znajdujemy zamienniki, które dają nam natychmiastową przyjemność. Nasz mózg woli nagrodę teraz, niż korzyść później (homo economicus).
ZROBIONE JEST LEPSZE OD DOSKONAŁEGO [za Marta Iwanowska-Polskowska]. Tego się trzymam, powtarzam, to działa. Nigdy nie będzie perfect. Małymi krokami, po wybojach, we własnym tempie jest zawsze czymś lepszym niż WCALE. Bo to ‘wcale’ zaciąga w nas bardzo duży kredyt. Emocjonalny. Stres, dowalanie sobie, sabotowanie – to z autodestrukcyjnych klimatów. Czyli dla nas bardzo niekorzystne. Trzeba sobie w tym pomóc, przeformatować, po to by działać, tak jak umiem, dając sobie prawo do błędu, do niedoskonałości, czasem nawet i do porażki. Tak jak śpiewał L.Cohen
“Forget your perfect offering. There is a crack, a crack in everything. That’s how the light gets in”.
CO POMAGA?
- Świadomość, że mam ten mechanizm. Gdzie ją zdobyć? Najlepiej w pracy z drugim człowiekiem, np. na psychoterapii. Praca z terapeutą pozwoli na dotarcie do własnych mechanizmów i ich przyczyn. Psychoterapia jest rozbrajaniem swoich wewnętrznych bomb w asyście sapera – terapeuty, jak ja to nazywam.
- Świadomość, że prokrastynacja nie ma nic wspólnego z problemem w zarządzaniu czasem. Jest związana z umiejętnością zajmowania się naszymi emocjami. Wiesz jak się sobą zaopiekować, zmniejszasz częstotliwość i natężenie mechanizmów prokrastynacji.
- Mikrotechniki – np.:
a) Zacznij robić to co odwlekasz, wtedy Twój problem z prokrastynacją zniknie, bo nie będziesz miał czego już odwlekać. Proste i …. zarazem.
b) Uznaj ‘Mam tak, ale tym nie jestem” [z ang. I have this, but I do not have to be this]. Dotyczy to nie tylko prokrastynacji. ‘Mam te emocje, ale nimi nie jestem’. To daje więcej luzu w podejściu do samego siebie.
c) Stawiaj małe kroki. Ważne by iść z punktu A do B, z B do C itd. Nie musimy od razu przeskakiwać całego alfabetu.
d) Nie oceniaj, przyjmij to, daj sobie łagodność, zaopiekuj się emocjami – wtedy popłynie z tego power do działania, pojawi się przyjemna motywacja.
e) Zacznij od najtrudniejszej rzeczy, jak ją zrobisz, reszta pójdzie już łatwiej, na pozytywnym vibe.