Categories
Artykuły

Co to jest trzeźwość emocjonalna?

Wspomniałam ostatnio o terminie #TrzeźwośćEmocjonalna, który spotkałam w książce “Znajdź spokój wewnętrzny. Pomoc dla DDD i DDA w odzyskaniu emocjonalnej trzeźwości”. T.Dayton. Pomyślałam o co w tym chodzi? Czy to jest rodzaj odczuwania kiedy się jest trzeźwym fizycznie i dotyczy szczególnie osób, które stosują substancje zmieniające świadomość?

A może to takie krytyczne, z ‘zimną krwią’ podejście do swoich emocji w stylu “weź to na trzeźwo”? Otóż nie. Postaram się to wyjaśnić.

Będąc na świeżo po lekturze “Ogarnij się, czyli jak wychodziliśmy z szamba”, Artur Nowak, Marek Sekielski, już wiedziałam dlaczego tak mną to poruszyło. Czytając kilka rzeczy na raz, okazuje się, że ma to sens, ponieważ tak się jakoś dzieje, że treści w książkach czytanych jednocześnie, układają się w logiczny ciąg. Dzięki temu, znajduję bardzo cenne wyjaśnienia tego czego nie rozumiem lub rozwinięcia czegoś, co nie jest do końca jasne w kolejnej lekturze.

Trzeźwość emocjonalna bardzo pasuje do tej książki. Autorzy pokazują różne momenty utraty i bezwzględnej walki o nią. Jest szczególnie trudna dla DDA, które nie ze swojej winy, w swoim domu rodzinnym, a potem w dorosłym życiu, mają ograniczony dostęp lub brak, do trzeźwości emocjonalnej, do trzeźwości w ogóle. Na szczęście nie bezpowrotnie. Do książki jeszcze wrócę.

Czym jest trzeźwość emocjonalna?

Twórcą terminu jest Bill Wilson, prekursor ruchu AA, który twierdził, że trzeźwość emocjonalna to dalekosiężny cel uzdrowienia osób uzależnionych. Trzeźwość fizyczna to tylko pierwszy krok.

Dodam, że według mnie trzeźwość emocjonalna może być także celem dla bliskich osób z otoczenia osób uzależnionych, osób współuzależnionych i DDA (Dorosłych Dzieci Alkoholików), które choć trzeźwe, to obarczone i poranione, głównie emocjonalnie, pijanym domem, partnerem.

Wg. Dayton – trzeźwość emocjonalna to inaczej równowaga emocjonalna, emocjonalny termostat, który pomaga regulować natężenie naszych reakcji emocjonalnych, stosownie do okoliczności życia. Zrozumiałe, a jednocześnie rodzi kolejne pytania – jak osiągać trzeźwość emocjonalną i czy jest to możliwe dla osoby dorosłej, która nie doświadczyła tego, a więc nie nauczyła się w dzieciństwie?

Dziecko jest w pełni zależne od rodzica, który do 12 roku życia pełni funkcję jego zewnętrznego regulatora emocjonalnego. Do tego wieku, wewnętrzne regulatory emocji dziecka nie rozwijają się jeszcze efektywnie. O swoich emocjach i możliwościach reakcji na dane zdarzenie, dziecko dowiaduje się niejako patrząc na reakcję emocjonalną rodzica. W ten sposób definiuje sobie świat uczuć. Jeżeli  źródłem lęku jest rodzic, dziecko traci możliwość równowagi emocjonalnej. Jego trzeźwość zostaje zaburzona. Brzmi brutalnie.

Przejawy braku trzeźwości emocjonalnej to m.in.:

  • Brak umiejętności albo ograniczona umiejętność –  regulowania silnych emocji, apetytu, zachowania, aktywności (nadmierna albo niedostateczna).
  • Brak zdolności panowania nad stosowaniem używek, zachowaniami służącymi pocieszaniu się, zachowania kompulsywne.
  • Niezdolność do życia w teraźniejszości, utrzymywania bliskich relacji, brak odporności życiowej, stosowanie strategii obronnych takich jak przeniesienie, projekcja czy dysocjacja (wyrzucanie niechcianych uczuć poza świadomość).

Niezłe kombo potrafimy sobie zaserwować, nie umiejąc wyregulować (korektywnie czyli w sposób, który nam służy) swoich emocji. Miotamy się, przesadzamy w 1 lub w 2 stronę, odbijając się od skrajności.

Jak dojść do trzeźwości emocjonalnej?

Każdy ma inaczej, ale pewne ogólne kroki ku temu można zawrzeć w:

  • Przepracować emocje z dzieciństwa – zobaczyć sytuacje z przeszłości oczami dorosłego. Emocje z dzieciństwa, jeżeli nie zostały uświadomione czyli zobaczone i przeżyte (to nie jest wcale proste i ot tak, dostępne, potrzeba na to czasem wielu lat), tkwią w nas w stanie zamrożenia. Rany z dzieciństwa trzeba wyleczyć.
  • Znaleźć dla siebie efektywne sposoby emocjonalnego kojenia się, opanowywania stresu i włączanie tego do codziennego życia.
  • Dbać o zdrowie fizyczne, ruch, wypoczynek i pożywienie (HALT). Mieć kontakt także ze swoim ciałem.
  • Zadbać o rozwój wewnętrzny – wyciszenie się, medytacja, dążenia duchowe.
  • Zadbać o rozwój zasobów zewnętrznych – zainteresowania, pasje, życie towarzyskie, społeczne.

To co jeszcze może pomóc:

  • Stały kontakt ze sobą. Nie zawsze się udaje, ale trzeba wracać do siebie.
  • Przekładanie emocji na słowa. Ugłaśnianie.
  • Nie uciekanie przed trudnymi emocjami – nie zawsze udaje się stawać twarzą w twarz z czymś co nie jest przyjemne, boli. Często jak uciekamy przed tym co czujemy (różnymi zagłuszaczami – praca, używki, seks etc.) to coś i tak na goni i może nas wyprzedzić, a wtedy sytuacja się komplikuje bo próba skontaktowania się ze sobą jest jeszcze trudniejsza.
  • Próba znalezienia szerszego kontekstu – dlaczego czuję to co czuję?
  • I chyba najważniejsze – warto zadać sobie pytanie – co czuję tak naprawdę? Podjąć próby rozpoznania jaka emocja jest dominująca, dociec co jest pod tą konkretną emocją? Jaka tam jest zagrzebana inna emocja? Często tak jest, że pod złością czujemy tak naprawdę lęk. Ta emocja na wierzchu jest informacją o tym, co jest pod nią i co jest istotą rzeczy. Wtedy jest łatwiej, lżej. Polecam to ćwiczenie. Dużo wnosi. Można się tego nauczyć lub rozpoznać, że się to potrafi w psychoterapii.
  • Próba akceptacji – bo jak mawiał C.Jung – nie możemy niczego zmienić, dopóki tego nie zaakceptujemy. Akceptację rozumiem tutaj jako nadanie sensu temu co czujemy.

W mojej interpretacji, trzeźwość emocjonalna to także świadomość tego, że nasz sposób odczuwania świata i wchodzenia w relacje z powodu ‘pijanego domu’, w dorosłym życiu jest nieprawdziwy, zmieniony alkoholem, którego pośrednio doświadczaliśmy i potrzeba czasu aby np. w drodze psychoterapii, dowiedzieć się kim jestem i co czuję. Trzeba poznać siebie niejako na nowo. Tylko tak jesteśmy w stanie niczym nie zaburzać naszych emocji, tylko je zrozumieć.

Kluczem jest w dorosłym życiu, świadomie odczuć swoje emocje. Emocje są naszym biologicznym składnikiem (doznajemy danej emocji w 1/10 sekundy!). Emocje w zasadzie determinują nasze zdrowie psychiczne czy inaczej, bardziej dosłownie nasze zdrowie wewnętrzne. Kiedyś tak nie było, były postrzegane jako swoisty dodatek do rozumnej natury człowieka. Zrobiono badania i udowodniono, że emocje wywierają większy wpływ na myślenie niż na odwrót. Ewolucyjnie emocje pojawiły się na długo przed myśleniem co miało funkcję adaptacyjną i pozwoliło przetrwać gatunkowi ludzkiemu. Są nośnikiem ważnych informacji. Przykład – jaskinia, kobiety kochające swoje dzieci, obawiające się o ich życie, zapewniły dzięki temu gatunkowi ludzkiemu przetrwanie.

Poziom wyżej są uczucia, czyli zdolność przeżycia emocji, ich doświadczenia, interpretacji, rozszyfrowania i wreszcie zrozumienia. Po uświadomieniu sobie emocji (co czuję – emocje), ich przemyśleniu, przetworzeniu, wyartykułowaniu słownemu (jak czuję i dlaczego – uczucia)  – rozumiemy i akceptujemy, czyli jesteśmy trzeźwi emocjonalnie.

Dalej za Dayton – psychoterapia to nie jest lecenie ludzi. To jest udzielanie pomocy w odbudowie zdolności do regulowania reakcji emocjonalnych na życie.  

Trzeźwość emocjonalna obejmuje umiejętność zrównoważonego dojrzałego życia czyli utrzymywanie naszych emocji, myśli i czynów w zrównoważonym stanie, inaczej w rozsądnej spójności. Nie ulegamy dyktatowi jakiejś cząstki siebie i nie jesteśmy przez nią zniewoleni. Funkcjonujemy stosunkowo gładko, ciesząc się życiem. Jesteśmy nastawieni na teraźniejszość. Nie jesteśmy odklejeni od rzeczywistości, a jak nam się to dzieje, bo dzieje się wszystkim, to potrafimy powrócić.

Najważniejsze – bez względu na to w jakim miejscu się teraz znajdujesz, możesz zacząć odzyskiwać tą równowagę. Brzmi trochę po amerykańsku, you can do it, but…

you can.

Jeśli chcesz porozmawiać, to jestem. Ania.